Spotkanie ze sobą (w pandemii i nie tylko)

Zwłaszcza w tych czasach niepewności, niestabilności, kiedy niejako automatycznie generujemy i podlegamy napięciu, chcę was zaprosić do kilku minut uważności dziennie. Gotowi?

Weź kilka głębszych oddechów przez otwarte usta. Jeśli chcesz, to zrób to z dźwiękiem. Niech to będzie przywitanie ze sobą.

Zbadaj się w cielesnym wymiarze – on często „zna odpowiedź”, możesz mu zaufać.

Co czujesz? Nie oceniaj – czy jest to przyjemne, czy nie, pozwól być temu doznaniu tak jak tego potrzebuje. Pozwolól mu rozprzestrzenić się, urosnąć. (Czasem ból i napięcie to zatrzymana, zblokowana energia, która niepowstrzymywana, przechodzi w coś innego. A jeśli „nie czujesz”, zadaj sobie pytanie, jakie to dla mnie jest „nie czuć”).

Jakiego gestu pragniesz doświadczyć? Oddychaj.
Czy pojawia ci się jakaś scena, obraz?
Czy chcesz ruchu? Ruch, nawet niewielki, choćby to był „tylko” ruch podczas oddychania, to życie. Idź za tym. Oddychaj.

Bądź swoim ciałem, niezależnie od emocji i odczuć. Jesteś w porządku. Czuj.

Czego pragniesz teraz?
Czego potrzebujesz?
☝Czego sobie zabraniasz już zbyt długo?
Za kim lub za czym tęsknisz?

Czy przychodzi obraz, dźwięk, a może zapach lub słowa? Przyjmij każde z nich z szacunkiem i wdzięcznością. Oddychaj.

Odwagi! Jesteś wolną istotą. Możesz sięgać po coś dla siebie.
Jeśli to, czego chcesz jest niemożliwe, niedostępne w danej chwili, szukaj twórczego przystosowania.
I pod żadnym pozorem nie opuszczaj siebie❣️
Oddychaj.

Mam nadzieję, że odpowiedziawszy na te pytania, spakujecie sobie do plecaka tę wypraktykowaną wiedzę o sobie i zasoby, dzięki którym zadbacie o siebie.
Możecie po każdym takim eksperymencie tworzyć listę swoich pragnień, przyjemności i tego, co daje wam poczucie bezpieczeństwa.

Byłoby dla mnie cudowne, gdybyście zechcieli się ze mną podzielić swoimi listami

PS. Za inspirację dziękuję The Embodiment Conference, książkom z tematyki self-reg, NARM, moim superwizorom, terapeutkom i przyjaciołom