Spotkanie konsultacyjne ma na celu przede wszystkim nazwanie problemu, jakim chciałbyś/chciałabyś się zająć. Nie chodzi jednak (tylko) o przypięcie etykiety w rodzaju: to jest depresja albo kryzys małżeński, ale o to, żebyśmy porozmawiali, jak tego doświadczasz i jakie mogą być ewentualne rozwiązania oraz ich konsekwencje. Czasami już dzięki takiemu intelektualnemu uporządkowaniu oraz doświadczeniu bycia wysłuchanym/wysłuchaną, napięcie związane z problemem zmniejsza się, co umożliwia zajęcie się nim poza gabinetem.
Jeśli taka pierwsza konsultacja jest wstępem do psychoterapii, umawiamy się na dwie-trzy kolejne, w czasie których bardziej dogłębnie przyglądamy się twojemu problemowi, włącznie z omówieniem jego potencjalnych przyczyn i powodów. Skupiamy się na tym, czy na pewno chcesz zmiany, a jeśli tak, to w jakim kierunku, czy uważasz ją za możliwą, a mnie – za odpowiednią osobę do towarzyszenia ci w procesie zmiany. Ja również decyduję, czy z takim kłopotem, jak twój jestem gotowa pracować, co mogę ci zaoferować, a czego nie. Zbieram też tzw. „wywiad”, czyli różne fakty o tobie, twoim dzieciństwie i życiu, by zorientować się w tym, co cię kształtowało i kształtuje. Na koniec tego etapu zawieramy kontrakt, który zawiera zasady obowiązujące obie strony podczas terapii oraz cele terapeutyczne, do których będziesz dążył, i w realizacji których będę ci pomagać.