W psychoterapii Gestalt wyróżniamy trzy sfery świadomości – wszystkie są równie ważne i równie wartościowe. Często używa się nawet porównania człowieka do stołu o trzech nogach. Przyjrzymy się zatem temu, jakie rodzaje świadomości wyróżniamy w Gestalcie.
Sfera pośrednia
Dla wielu ludzi jest to sfera ulubiona, bo jest niczym nieograniczona – jest to jej potencjał i zagrożenie zarazem.
Pośrednia sfera świadomości to nasze myśli, wyobraźnia, wszystko to, co „produkuje” mózg. Dzięki niej planujemy, wspominamy, przewidujemy, uczymy się. Korzystamy z jej dobrodziejstw wszyscy, a szczególnie potrzebna jest naukowcom, różnego rodzaju analitykom, artystom, nauczycielom czy duchownym, ponieważ oni często poruszają się w dziedzinie abstrakcji. Z drugiej jednak strony myśli są tym, co przeszkadza nam pozostać uważnymi w tzw. „tu-i-teraz”, zabierają nas nie tylko w krainę naszych marzeń, ale i lęków. Zauważyliście, że zazwyczaj boimy się tego, co może się zdarzyć, a nie tego, co faktycznie się wydarza? To właśnie nasze wyobrażenia na temat przyszłości sprawiają, że martwimy się (lub żywimy nadzieję).
Skąd określenie „sfera pośrednia”? Nasze myśli pośredniczą między doznaniami wewnętrznymi (ciało i emocje) a zewnętrznymi (zmysły) i nadaje znaczenie sygnałom, jakie z nich płyną. Czasami przez to wpadamy w błędne koło, np. interpretując nerwoból jako zawał serca i martwiąc się, że zaraz umrzemy. Zaś często przezywając stres, wpływamy na gorsze funkcjonowanie naszego układu nerwowego i pracę serca. Myślcie zatem świadomie, nie tracąc kontaktu z rzeczywistością wtedy, gdy to jest niepotrzebne.
Sfera zewnętrzna
Za treści znajdujące się w zewnętrznej sferze świadomości odpowiadają zmysły. Pomagają nam one odczytywać informacje płynące od świata zewnętrznego do nas samych. Od zawsze był to warunek sine qua non przetrwania całego gatunku i pojedynczych organizmów. To banalne stwierdzenie jest aktualne choćby w momencie, gdy czytasz ten wpis albo gdy przechodzisz przez jezdnię.
Oprócz orientacji w świecie, korzystanie ze zmysłów służy również innym celom. W podejściu Gestalt (nie tylko w psychoterapii, ale również w postawie życiowej) ważne jest doświadczanie życia w całej jego pełni. Oznacza to dużą ciekawość i otwartość na otaczające nas przedmioty, zapachy powietrza i ludzi wokół nas. Mistrzami w takim poznawaniu świata są często dzieci – „obmacują” zabawki w sklepach, a moja koleżanka z podstawówki lizała drzwi od windy!
Kiedy ostatnio patrzyliście na swoich partnerów z uważnością osoby zakochanej? Jaki kolor tęczówek mają wasze dzieci? Oczywiście nie jest ani potrzebne, ani możliwe interesowanie się wszystkimi bodźcami, które nasz organizm byłby potencjalnie w stanie odebrać. Dlatego optymalną sytuacją jest, gdy świadomie korzystamy z selektywności odbioru, mając zarazem odwagę do pogłębiania tego zmysłowego doświadczania świata.
Sfera wewnętrzna
Świadomość wewnętrzna to emocje i sygnały z ciała, takie jak ból brzucha, smutek czy radosne poruszenie w splocie słonecznym. Dobrze, jeśli traktujesz te odczucia jako informacje od siebie dla siebie o sobie. Na przykład, gdy czujesz jak bardzo ściśnięty jest twój żołądek, możesz zacząć zdawać sobie sprawę ze swojego stresu, zmartwienia i zacząć ”nad nim pracować” – zaakceptować, zrozumieć powody albo po prostu zadbać o siebie i zrelaksować się. Czasem mam wrażenie, że wszyscy zapominamy o sobie i dopiero poważne zaburzenia funkcjonowania stanowią szansę na wprowadzenie zmian, dostrzeżenie swoich potrzeb i otrzymanie pomocy. Podobnie jest z emocjami – zresztą łatwo „zamienianymi” przez organizm na objawy somatyczne oraz tzw. „bloki mięśniowe”. Jeśli na przykład nie rozładowujesz swojej codziennej złości lub frustracji, możesz doświadczać migrenowych bólów głowy „niewiadomego pochodzenia”. Czy na pewno niewiadomego? Świadome doświadczanie stanów emocjonalnych jest nie tylko zdrowe, ale i przydatne – wsłuchując się z otwartością w swoje wnętrze, łatwiej będzie ci rozpoznać, co jest dla ciebie ważne, jakiego wyboru dokonać, jakie są twoje potrzeby.
Troska o siebie nie jest wyrazem egoizmu.
Powiązania sfer świadomości
Sposób myślenia jest ściśle powiązany zarówno z naszymi emocjami, reakcjami cielesnymi, jak i zachowaniami. Prosty przykład: mężczyzna „wie”, że kobieta, która mu się podoba sądzi, że on jest nieudacznikiem (fantazja, a bardziej fachowo – projekcja). W związku z tym, gdy ją spotyka, zaczyna się wstydzić, lękać o to, jak ona odpowie na jego przywitanie (emocje), trzęsą mu się dłonie i poci się okrutnie (ciało). Nie ma szans na to, by zamienić z nią dwa słowa o pogodzie, nie mówiąc już o zaproszeniu na kawę (zachowanie). Ponieważ zaniechał działania i nie nawiązał rozmowy z kobietą, potwierdził swoje pierwotne przekonanie – „Jestem nieudacznikiem, ona nawet na mnie nie spojrzy” (myśl). Przykład odwrotny? Kobieta czeka na rozmowę o pracę, w czasie której ma być przepytana z tematów, którymi miałaby się zajmować. Bardzo zależy jej na tej posadzie i słyszała, że rekruter jest arcysurowy. Zaczyna przeżywać przerażenie (uczucia), żołądek kurczy się, jelita pracują jak szalone (ciało), a w głowie – chaos i przewidywanie porażki (myśli). Zamiast rozwijać możliwe scenariusze zdarzeń, łącznie z tym, jak spłaci kredyt, jeśli nie dostanie tej pracy, skupia się na swoim oddechu, siada wyprostowana i mocno opiera stopy na podłodze. Oddycha coraz głębiej i swobodniej, liczy sekundy wdechu i wydechu, a może także powtarza sobie jakieś krzepiące zdanie. Myśli rzecz jasna ciągle się pojawiają (taka ich natura), kobieta zauważa je i pozwala im odpływać. Nadal czuje lekkie kłucie w żołądku, ale stres zmniejsza się, a co najważniejsze – nie eskaluje.
O ile nie jestem zwolenniczką oszukiwania się i „programowania na sukces”, o tyle uważam za rozsądne urealnianie się w rzeczywistości i bycie uważnym.